wtorek, 12 lutego 2013

Rozdział 8

Wstałam. Godzina 5:48 . Coś nie dawało mi spać. Wydarzenia minionego dnia. Mianowicie :

Wsiedliśmy do limuzyny. Dziewczyny cały czas się śmiały. A ja ? Ja robiłam dobrą minę do złej gry. Uśmieszki, zabawa. Cały czas Harry się na mnie patrzył. Gdy odwzajemniałam gest spuszczał wzrok. Jak zwykły tchórz. Znowu to zrobił spuścił ten cholerny wzrok.
- Czy ty człowieku masz jakiś pieprzony problem ? - zapytałam wybuchając.Dziewczyny nie wiedziały co się stało. I niech tak zostanie. Jeśli mniej wiedzą tym lepiej dla nich samych. Nie chcę współczucia.
- Ja ? - zapytał udając że nic się nie stało.
- Taaaak ! - krzyknęłam na cały głos. Nie odpowiedział. - Jesteś tchórzem. Na początku mnie podrywasz później całujesz a jak daje ci kosza to udajesz dalej cwaniaka który może zaliczyć każdą ! Jesteś T.C.H.Ó.R.Z.E.M - ostatnie słowo przeliterowałam wręcz krzykiem. Chciałam żeby został zmieszany z błotem. Wszyscy patrzyli się na nas. Ja byłam dumna że powiedziałam mu co o nim  myślę.
- Tak jetem nim.- powiedział. Ja zamarłam. Myślałam że będzie się wyrzekał. A on powiedział te słowa patrząc mi prosto w oczy, zielone tęczówki przeszywały mnie wzrokiem. Nie uciekał już wzrokiem. Siedziałam nie odpowiadając tylko zatapiając się w jego oczach. To było dziwne uczucie. Wszyscy patrzyli raz na mnie raz na Hazzę, najbardziej dziewczyny nie znające wydarzenia poprzedzającego ich przyjazd. Samochód zatrzymał się. Pierwsi wyszli Liam i Danielle. Póżniej reszta. Zostałam sama. Nie chciałam wychodzić. Chciałam siedzieć tam i ruszyć w podróż do nieba. Ujrzałam Paula. 
- Wychodzimy . - powiedział to bardzo delikatnie jak na swoją grubą posturę tzw " Hardkorowego Koksa " . Pozory mylą. Wyszłam. Zdziwienie fanów, paparazzi. Ten świat był dla mnie obcy. Nigdy nie chciałam go poznawać. Podszedł do mnie Niall.
- Nie bój się. - szepnął mi do ucha i nastały wrzaski. Przyleciały do nas media. 
- Jesteście parą - zapytał zaintrygowany mężczyzna w okularach z kilku dniowym zarostem podkładając nam mikrofon pod same usta.

- Nie. Jestem przyjaciółką zespołu. - odpowiedziałam dosyć nienaturalnie.
- Niall. - Chłopak podniósł wzrok na niską kobietę z krawatem i brązowymi włosami. - Co robisz w walentynki ? - Niall zastanowił się nad odpowiedzią.
- Będę siedział samotnie przed telewizorem wciągając tony popcornu.- powiedział na co niska redaktorka trochę się zmieszała. Chłopcy robili sobie zdjęcia, rozdawali autografy. W ich ślady poszły dziewczyny. Ty razem odezwał się mężczyzna przy kości.

- A ty ..... koleżanko ? - zapytał. Chyba chciał dowiedzieć się jak mam na imię.
- Julia proszę pana. - uśmiechnęłam się ciepło i podałam mężczyźnie rękę. Był bardzo zdumiony zachowaniem. Zazwyczaj chyba mówią że to nie jego interes. Kamery nadawały na żywo więc wszyskie z pewnością uchwyciły moment podania ręki. Niall miał ogromy uśmiech na twarzy.
- Ja jestem Robert. Robert Scott. - uśmiechnął się przyjaźnie . - A wracjąc do pytania ? 
- Idę na kolacje a potem będę siedziała w domu. - stwierdziłam. Zobaczyłam że chłopcy wchodzą już do środka. Pociągnęłam Nialla za rękaw. Zrozumiał gest. Przytuliłam pana Scotta i jeszcze raz podziękowałam. Media ? Ich miny ? Byli zdziwieni, zaskoczeni usłyszałam za sobą tylko " niezwykła dziewczyna, skromna i ładna " . Uśmiechnęłam się. Weszliśmy. Uderzyła mnie fala gorąca i zapach... potu. To było odrzucające. Zajęłam miejsce obok Eleanor. Chłopcy dostali jakieś trzy nagrody i zaśpiewali Little Things. Harry cały czas się na mnie patrzył. Później tylko powród do domu...

Godzina: 6:00. Wyszłam z mojego pokoju. Usłyszałam telefon.


Wpadnę o 17:30.
Nikodem.

Pewnie.
Julka.

Zdziwiłam się trochę tym że ktoś pisał do mnie o tak wczesnej godzinie. Włączyłam tt. Nowa wiadomość od : Zakochany666 .
Nie śpisz ?  - zdziwiłam się trochę. Nawet mnie to przeraziło.


Ty mnie pocałowałeś ? - napisałam .

Może... Udanych walentynek kochanie : ) ♥ ! - Co to ma znaczyć ? Nie odpisałam. Zasnęłam. Obudziłam się o godzinie : 11 : 30. Wyszłam z łazienki. W pokoju był tylko Horan i Hazz. Zabrałam cichy i przebrałm się w to :

Wyszłam i uśmiechnęłam się do chłopaków. Zobaczyłam w telewizji siebie.
- Emmm ... - usiadłam na kanapie obok Nialla.

Wczoraj na imprezie zjawiły się takie gwiazdy jak Cher Lloyd , Nicki Mianj, Olly Murs.... - Wymieniała tak bez końca. - I One direction. Chłopcy nie pojawili się sami. Liam , Zayn i Louis pojawili się ze swoimi dziewczynami a Niall też przyprowadził piękną dziewczynę. Kiedy zapytano ich co robią w wakentynki gwiazdor powiedział że spędzi je samotnie przed telewizorem - Mówiła czarna kobieta. Dziewczyna przedstawiła się i na koniec podziękowała i przytuliła redaktora.
- Harry spojrzał na mnie z wyrzutem.

- Co  ? - zapytałam patrząc na niego.
- Nie nic. - powiedział rozkojarzony.
- Idziesz gdzieś dzisiaj. - spojrzałam na Harolda.
- Taaa do clubu. - powiedział patrząc w sufit.

Siedziałam z chłopakami oglądając telewizję do 16 : 30. Wstałam i ubrałam się w to :







Trochę nietypowo na randkę. Wyszłam z łazienki 17 : 15 . Harry poszedł już do clubu.
- Jak wyglądam ? - zapytałam Nialla.
- Może być. - stwierdził.
- Dziękuję za wsparcie. - rzekłam sucho. Podeszłam do drzwi ponieważ usłyszałam pukanie. To Nikodem. Wyszliśmy. Po krótkiej chwili weszliśmy do restauracji. Całkiem ładna. Jedzenie było nie dobre. Nie smakowało mi. Towarzystwo Nikodema nie intrygowało. Cały czas była niezręczna cisza. Miałam dosyć o 19:30 poszłam do domu. Weszłam nikogo tylko Horan przed telewizorem w samych bokserkach.
- Ubieraj się ! - krzyknęłam podając mu koszulkę.
- Jak się bawiłaś ? - powiedział nakrywając swój tors t-shertem.
- Było okropnie. - chłopak uśmiechnął się. Usłyszałam pukanie do drzwi . Otworzyłam i zobaczyłam...

____________________________________________________________

Kogo tam zobaczyła ? Podziękowania oczywiście dla : Asiek1232 < 33
Sorki za będy jeśli będą.

CZYTASZ ? = KOMETUJESZ ( SZCUNEK DLA AUTORA )

2 komentarze:

  1. No wiesz co jak możesz kończyć w takim momencie? kogo ona zobaczyła? Kogo? Pisz szybko proszę bo nie wytrzymiem :D haha :) Nie masz za co dziękować, lubie Twoje opowiadaaanie:)

    OdpowiedzUsuń