Zobaczył farbowanego blondyna. Uśmiechnął się.
- Przejdziemy się po statku ? - zapytał dosyć niepewnie, co było nietypowe u tego chłopaka. Kiwnęłam głową na znak zgody. Szliśmy obserwując gwiazdy . Magiczna chwila. Spojrzałam na chłopaka. Miał dwie strony. Pierwsza - strona należała do dupka, za bardzo pewnego siebie. Druga - strona słodkiego, opiekuńczego i dosyć głębokiego chłopaka. Niestety miałam przywilej poznać na początku tą pierwszą stronę. Spojrzałam na chłopaka. Ciemny księżyc szum morza, gwiazdy. W jego oczach tańczyły iskry. Iskry nie znane mi do tąd. Spojrzałam przed siebie. Mijała nas para starszych ludzi, wpatrzeni w siebie przebywali spokojnie metr za mertem. Poczułam tylko jak do oczu cisną mi się łzy. Łzy - wiecznej miłości ? Nie miałam pojęcia. Uroniłam kilka łez. Chłopak bez problemu dostrzegł to. Oczy lśniły mu się od blasku księżyca. Dostrzec w nich można było troskę.
- Co się stało ? - zapytał przeszywając mnie wzrokiem.
- Nic... - powiedziałam wręcz westchnięciem.
- Widzę. - zatrzymał się na samym środku statku. Było widać tam naszą salę. W oknach dostrzegłam wścibskie spojrzenia " bandy ". Wymusiłam lekki uśmiech.
- Nic - powtórzyłam. Chłopak zbliżył się do mojego ucha. Opuszkami palców dotykał mojej rozgrzanej skóry twarzy.
- Wiem , brak miłości boli ale ciesz się młodością. - szepnął oddalając się ode mnie na trochę dalszą odległość. Ale dalej nie dawał mi spokoju tajemniczy. Kim był ? Nie chciałam o nim myśleć. Nie mogłam przestać.
- Jesteś niemożliwy. - powiedziałam patrząc w oczy mojego towarzysza. Nie było tam już iskier. Tam można było dostrzec ognisko, pożar. Kąciki ust chłopaka powędrowały do góry tworząc najpiękniejszy uśmiech jaki dany było mi kiedy kowiek zobaczyć. Również moje usta powtórzyły gest mężczyzny. Wiedziałam że wszyscy na nas patrzą. Niall przybliżył się do mnie na niebezpieczną już dla mnie odległość.
- Nie dajmy im tej satysfakcji - szepnął mi do ucha delikatnym i aksamitnym głosem. Była dopiero 20:46 więc " impreza" powinna się zacząć rozkręcać. Poszliśmy na salę. Znów ten widok. Teraz ludzie patrzyli na mnie ze względu na stój który obecnie znajdował się na moim ciele. Pokonywałam dzieloną mnie ogległość od reszty nie przejmując się wścibskimi wzrokami ludzi. Nie czułam się zbyt pewnie. Podszedł do mnie Devine.
- Hej, możemy pogadać ? - zapytał z łobuzerskim uśmiechem na twarzy spoglądając na mnie swoimi dosyć dużmi oczami. Kiwnęłam głową na znak zgody . Znowu wyszliśmy z sali na pokład na przodzie statku. Usiedliśmy na leżakach.
- Tooo....... - spojrzałam na niego niebieskimi tęczówkami. Przeszył mnie wzrokiem. Zaśmiał się.
- Chcesz gdzieś może jutro wypaść ? - zapytał niepewnie. Ja miałam osobiście dosyć mężczyzn na następne kilka lat.
- Mam za sobą kilka nieudanych spotkań, nie jestem w nastroju. - Kiwnął głową. Zrozumiał. Uśmiechnął się lekko. Nie był to wymuszony uśmiech. Przecinie, sprawiający przyjemność. Poczułam wibrację w telefonie. Widomość od : ... Taty.
Jak tam rejs ? - co to miało znaczyć? Chciałam odciąć się od nich, od tego wszystkiego.
Dobrze, czego chcesz ? - wysłane. Nie wiedząc o co chodzi zajrzałam na telefon kolejny SMS.
Dostałem nowy kontrakt z Ollym Mursem, wiem że go lubisz więc poprosiłem go o autograf. masz go w swojej kolekcji:) - Tak kolekcja autografów. Westchnęłam. Wstałam z leżaka wędrując po drewnianym pokładzie. Poszłam na salę zostawiając perkusistę samotnie. Usłyszałam tylko piski dziewczyn, weszłam na salę ujrzałam Austina na scenie. Jak na tak młodego chłopaka miał naprawdę sporo fanek. Nikt nie zajmował się moim dotychczasowym wyglądem.
- Cieszę się że tutaj jestem.- Zaczął chłopak dosyć poważnie z kusicielskim uśmiechem na twarzy- Zaśpiewam Say Something dla kilku wyjątkowych dziewczyn, które zapraszam na scenę. Perrie ! - wybuchły owację i krzyki dziewczyn liczące na ich wyłowanie. - Eleanor ! Danielle! - krzyknął te dwa imiona lecz nie skończył. - I oczywiście jedną z najlepszych dziewczyn jakie dzisiaj poznałam. Niall masz szczęście mieć taką dziewczynę! Julia ! - Byłam zdruzgotana. Nie chciałam wychodzić na scenę. Chciałam usiąść i zanurzyć usa w ciepłym kakao. Lecz nie to mnie zdziwiło. Dziewczyny Nialla ? Od kiedy ja jestem jego dziewczyną? Mam z nim tylko kabinę i kilka wspomnień, tyle... Nie wiadomo dlaczego nogi poniosły mnie na tą cholerną scenę. Dziewczyny to lubiły, Perrie była gwiazdą, Dan tancerką i widać było że El też nie czuje się tam ocbo czy nieswojo. Nagle puszczono muzykę.
- Nie jestem dziewczyną Horana - szepnęłam do ucha brunetowi.
- Możesz być moją.- uśmiechnął się łobuzersko i po tych słowach zaczął śpiewać. Dołączyły się do niego dziewczyny, ja osobiście stanęłam nieruchomo robiąc z siebie idiotkę. Doszli już do refrenu. Wszyscy tańczyli ale nie walce czy inne tylko własne. Jak na koncertach, kobietą nie przeszkadzały długie sukienki i obcasy czy perfekcyjnie ułożone włosy. Westchnęłam podeszła do mnie El.
- Znasz dalej tekst - spojrzała pytająco. Owszem znałam miałam kiedyś " fazę " na te piosenkę. Nie wydawało mi się to istotne ale ona oczekiwała odpowiedzi. Kiwnęłam głową. Chłopak przyniósł mi drugi mikrofon i ruchem ręki kazał śpiewać. Zrobiłam jak chciał zaśpiewałam kawałek. Oczywiście jak przypadło na Julię Black wszyscy musieli się patrzeć. Zeszłam ze sceny nie żegnając się z nikim. Pognałam do kabiny.Kiedy się w niej znalazłam położyłam się do łóżka i momentalnie zasnęłam.
/________________________________________________
Podoba się ? XD Następnego możecie się spodziewać dopiero za kilka dni, gdyż jestem u kuzynki i nie mam czasu pisać...../ Mady
NEXT ? = 4 KOMENTARZY
CZYTASZ = KOMENTUJESZ
Rozdział genialny, :D też bym chciała autograf Mursa :D Czekam na nexta:* Pozdrawiam Asiek.
OdpowiedzUsuńChcesz poczytać coś o Niallu? http://gorzka-strona-cukierka.blogspot.com/2013/02/part-1.html ^^ zapraszam :)
OdpowiedzUsuń