- Ale wiesz że takie coś nie powstaje w dwadzieścia minut Josh. - powiedział Austin jeżdżąc po swojej czerwonej bluzce rękami. Devine westchnął z rezygnacją. Moje kąciki ust pobiegły do góry tworząc szczery uśmiech.
- Jakoś dasz radę. - rzekł Niall wstając z miejsca patrząc na nastolatka. Na twarzy młodej gwiazdy pojawił się zabawiacki grymas. blondyn tylko posłał uśmiech chłopakom którzy właśnie wstawali z krzeseł. Szłam wpatrując się w czerwone ściany nie słuchając rozmowy chłopców.
- Julka, a ty co o tym sądzisz ? - usłyszałam głos Josha.
- Tak jest spoko. - powiedziałam nie przejmując się na co odpowiadam czy dobrze trafiłam - nie interesowało mnie to.
- Sądzisz że zabijanie królików jest okej ? - zapytał zbity z tropu Mahone. W sumie to dobrze odpowiedziałam.
- Sądzę że króliki nie wnoszą nic do naszego otoczenia. Są niepotrzebne. Tylko jedzą, skaczą i tak cały czas. Ale nie lubię ich tak bardzo żeby karać ich śmiercią, skoro Bóg je stworzył to po coś są tylko ja jescze nie wiem po co. - mówiłam pokonując schodek za schodkiem.
- Niall też nie lubi królików. - odezwał się tym razem Devine. Spojrzałam na blondyna który gdy zobaczył że patrzę na niego spóścił wzrok. Chłopcy dalej prowadzili zawziętą konwersacje na temat kicających kulek. Poszliśmy do pokoju. Wszystkie piętra szłam z Niallem w ciszy, uciążliwej ciszy. Otworzyłam drzwi do kabiny i bez słowa do niej weszłam. Udałam się w stronę łazienki. To co zobaczyłam w lustrze nie było nawet zadowalające. Założyłam na siebie stary sprany podkoszulek i do tego zwykłe spodenki. Włosy upięłam w koka, zaś na dół swojego stroju dałam najzwyklejsze spodenki i znoszone trampki. Nie chciało mi się stroić. Horan był ubrany w to :
Spojrzał na mnie. Widziałam że nie podobał się mu mój obecny strój. Nic nie powiedział. Usiadłam na łóżko. Spojrzałam na telefon. Wiadomość. Spojrzałam na SMS z rezygnacją.
Mogę iść z wami ? Bo z tą moją dzwiką nie chce siedzieć a chłopcy cały czas siedzą z dziewczynami ...
Hazz. - Westchnęłam z wyczuwalną rezygnajcą.
Pewnie za 5 minut przyjdź na stołówkę. - Wstałam. Poszłam do wyjścia czekając na blondyna. Udał się za mną. Sklep na statku ? Super, kiedy ostatni raz rozmawiałam z Perrie mówiła że za niedługo przybijamy do portu i będzie wsiadać pełno gwiazd więc poszukują dziennkarki która potrafi robić wywiady. Mi były potrzebne pięniądze a wiedziałam jak podejść sławną osobę. Namyśliłam się i poczułam znów te ciarki. Ciepły oddech na mojej skórze.Podniosłam wzrok. Ujrzałam tęczówki koloru oceanu.
- Co się stało ? - zapytałam rozgldając się.
- Parzysty przyjaciel. - powiedział Niall i uśmiechnął ukazując białe zęby. Nie odpowiedziałam. Dopiero teraz zauważyłam że właśnie stoimy na tym cholernym schodku. Poczyłam wibrację w kieszeni. Wyciągnęłam telefon.
Numer : Nieznany. - ostatecznie odebrałam.
- Halo ? - powiedziałam do słuchawki
- Siema tu Mahone gdzie wy jesteście ? - słychać w jego głosie było wyłącznie irytację sytuacją.
- Na schodzie parzystego przyjaciela. - wiedziałam że nie zrozumie. - Już idziemy. - rozłączyłam się i brutalnie wyrwałam się z objęć mężczyzny. Nie wiem dla czego tak postąpiłam. Pobiegłam na dół nie zwracając jakiejkolwiek uwagi na blondyna. Znalazłam się już na dole. Ujrzałam tam Hazzę, Josha i młodego.
- Gdzie Nialler ? - spojrzał Harry z ciekawością w oczach na drzwi.
- Idzie. - rzekłam krótko. Po chwili zobaczyliśmy zdyszanego Nialla. Uśmiechnął się do chłopaków.
- Ehh, Julia. - podniosłam wzrok na Austna. - Fajne ciuchy . - powiedział lekko poirytowany.
- Dziękuję. - uśmiechnęłam się i udałam się w stronę pokładu gdzie znajdowały się sklepy. Weszłam do jednego z nich. Pełno błyskotek. Westchnęłam , wiedziałam że to kolejny elegancki sklep z sukniami. Zobaczyłam wchodzących chłopców.
- Idźmy z tąd. - powiedziałam na co chłopcy stali zapatrzeni na jakąś sukienkę. Nie zwracając na mnie uwagi Hazz pobiegł po nią gdy zobaczył że jakaś dziewczyna chcę ją zabrać. Zaśmiałam się i ujrzałąm jak biegł zdyszany Harry.
- Musisz ją przymierzyć. - powiedział podając mi zdobioną diamencikami u góry sukienkę. Posiadała również pasek z kokardą a na dole miała jakieś " ruloniki".
- Zajebista! - krzyknął Austin. Wszyscy na niego spojrzeli.
- Nie jesteś trochę za młody na takie słowa ? - stwierdził Devine.
- Ty w moim wieku chodziłeś do clubów nocnych . - powiedział wybuchając nieopanowanym śmiechem.
- Ja w twoim wieku siedziałem w garażu i grałem na bębnach. - uśmiechnął się zabawiacko Josh. Westchnęłam z rezygnacją i irytacją. Poszłam w stronę przymierzalni. Sukienka wyglądała tak :
~ ♥ ~ ♥ ~ ♥ ~ ♥ ~ ♥ ~ ♥ ~ ♥ ~ ♥ ~ ♥ ~ ♥ ~ ♥ ~ ♥ ~ ♥ ~ ♥ ~ ♥ ~ ♥ ~ ♥ ~ ♥ ~ ♥ ~ ♥ ~ ♥ ~ ♥ ~ ♥
No więc jak ? Bo szczerze to ja nie jestem zadowolona. Mogę tylko zdradzić że naprawdę DUŻŻŻOOO jeszcze przed Julką. Będzie zamieszanie i pojawi się kolejny bohater. 19 jest w toku pisania więc się nie martwcie. / Mandy ♥♥ xx .
CZYTASZ? = KOMENTUJESZ!
NEXT? = 3 KOM.
Dodaj jak najszybciej !!!!!!
OdpowiedzUsuńBuziakki Kama ;***
Super czekam nw następny ;***
OdpowiedzUsuńAle przepiękna sukienka ;]
OdpowiedzUsuńrozdział boski, końcówka najlepsza, już sobie wyobraziłam Harrego biegnącego po tą kieckę:D haha
czekam na nexta, pozdrawiam Asiek :*