niedziela, 10 marca 2013

Rozdział 27

- Człowieku co ty pleciesz ?- zapytałam niedowierzającym głosem przeciekającym ironią. Postanowiłam zajrzeć w zielone tęczówki. Oczy zawsze prawdę powiedzą. Uniosłam delikatnie oczy. Mężczyzna nie kłamał mówił prawdę.
- Mówię prawdę - rzucił krótko ze znaną mi obojętnością w jego głosie. Odsunęłam się od Harrego. Więc niepotrzebnie całowałam się z Niallem. Niepotrzebnie wypłakałam tyle litrów gorzkich łez którymi można by zalać całą Wielką Brytanię. Westchnęłam z bezradności, robiąc kilka kroków zostawiając Hazzę. Szłam z ciężkim powietrzem który otulał mnie niczym pierzyna. Czułam się wolna wiedząc że nie będę miała żadnego dziecka. Przed sobą ujrzałam białe drzwi z napisem " doktor " . Chciałam z nim wyjaśnić wszystkie niedociągnięte sprawy czy kwestie. Zapłukałam zza drzwi usłyszałam zachrypnięty głos zezwalający na przekroczenie progu pokoju. Zrobiłam tą czynność po czym zamknęłam drzwi.
- Znów zemdlałaś bo ja jestem padnięty. - cały znany mi u mężczyzny entuzjazm odadł.
- Co to był za test? Ja nie jestem przecież w ciąży bo z nikim nie spałam. - Pan Shene spojrzał na mnie z iskrą ciekawości i zainteresowania w rozpromienionych oczach. - Długa historia. - Mężczyzna kiwnął tylko głową.
- Julia, jesteśmy na statku. Mówiłem że to stary test ale ciebie już tutaj nie było. Tak na prawdę wynik musiał wyjść fałszywy. Przetermiowane testy kochana nigdy nie wygodzą dobrze. Zawroty głowy mogły być spowodwane tym że tak długo jesteśmy na wodzie. To często się zdarza. - powiedział sortując jakieś teczki, papiery.
- Rozumiem do widzenia. - rzekłam urywając krótko. Wstałam i posłałam mężczyźnie ostatnie spojrzenie. Musiałam iść do pokoju Austina.

- * -
Next morning

- Julka ja nie pójdę na wywiad. - spojrzałam na chłopaka odkładając ubrania. Faktycznie on jest dzisiaj. To kogo mi dadzą w zastępstwie.? Jeszcze rozpieszeni ludzi nie wsiedli na statek. Za godzinę wywiad nie namawiałam Mahone widziałam jego stan. Wczoraj z Devinem urządzili zawody który z nich zje więcej a kolejne zakłady były tylko kwestią czasu... Pognałam do " studia " . Podeszłam do dziewczyny. Cały czas mamrotała coś pod nosem układając moje włosy. Podała mi to :
Zgodziłam się bez większych przeszkód.
- Kaniutka stenariusz się nie zmienia ale dzisiaj same pytania z tt. - powiedziała Maggie prowadząc mnie na sale. Kiedy tylko usiadłam usłyszałam odliczanie kamerzysty.
- Akcja ! - krzyknął mężczyzna który był dosyć puchnym fecetem.
- Nazywam się Julia Black ! Dzisiaj niestety nie będzie Austina i Devina ponieważ ostatniej nocy za dużo zjedli i mają pewne łazienkowe problemy, ale bez szczegółów. Na stecenie powitajmy One direction! - krzyknęłam spoglądając kątem oka do scenariusza. Jak ja mogłam spojrzeć w ich oczy. Zjawili się. Co do jednego. - Witam was chłopcy, dziś same pytania z tt ! - powiedziałam zmuszając się do uśmiechów. Zgroza. - Pierwsze pytanie. - powiedział uciekając wzrokiem na monitor.
Nick : Jaram się 1D jak Niall horan jedzeniem. - Westchnęła z ciężkocią natomiast chłopcom to bardzo schlebiało.
Czy mogłabym się dowiedzieć gdzie poszedł wczoraj niall po twiccamie i dlaczego był w tak tragicznym stanie ? - muszę przyzanć, dziewczyna waliła prosto z mostu i uderzyła w sedno sprawy. Niall zaczął mieć wypieki na twarzy.
- Po prostu zaczynam nie rozumieć życia. - powiedział patrząc na mnie z wyraźnym grymasem. Chłopcy tylko skinęli głowami.

- * -
Zadawałam im już 30 różnych pytań teraz ostatnie.
Nick : Awwww dżemolu ! - zaśmiałam się z nicka, był oczywiście po polsku. Na ekranie zostało wyświetlone już pytanie, nabrałam powietrza do płuc i zaczęłam czytać.
- Czym jest dla was miłość ? - zamarłam z mojej twarzy zniknął prawdziwy szery uśmiech.
- Dla mnie czymś jak muzyka, ważnym i niezapomnianym - powiedział Louis.
- Miłość ? Jak nuta tworząca historię. - rzekł tym razem Zayn.
- Hmm jak żółw. - chciało mi się śmiać z wypowiedzianych przez Liama słów,
- Jak śnieg w lecie - czymś dziwnym i niespotykanym. - odezwał się Hazz. Mój wzrok powędrował na niebiekookiego.
- Miłość, przyjacielu, To dym, co z parą westchnień się unosi; - zaczął Niall nie widomo dlaczego zaczęłam recytoać dalej.
- To żar, co w oku szczęśliwego płonie; Morze łez, w którym nieszczęśliwy tonie. - chłopak spojrzał na mnie zdziwiony.
- Czymże jest więcej? Istnym amalgamem, Żółcią trawiącą i zbawczym balsamem. - Niall dokończył cytat.- Jak cudowna jest miłość, skoro cień miłości tyle bogactwa niesie; i tyle radości - mówił kolejny.
- Czy miłość jest delikatna ? Nie, raczej brutalna i ostra - kłuje jak oset ! - powiedziałam zadowolona patrząc na mężczyzn. Usta otworzył mój poprzednik :
- Jest wielką klęską dla człowieka pokochać prawdziwie i głęboko cudzą żonę, choćby to była żona najpospolitszego i najmarniejszego człowieka - ale prawdziwym nadmiarem nieszczęścia jest pokochać kobietę cnotliwą. - powiedział patrząc na mnie z rozmarzonym wzrokiem.
- Bywają różne panny: jedne jako starożytne Westalki, drugie - co to ledwie spojrzysz, już chciałbyś. - rzekłam odgryzając się kolejnym.
- Kobieta piękna warta jest zawsze tyle złota, ile waży, ale kobieta, która przy tym kocha, nie ma wprost ceny. - powiedział. Usłyszałam tylko Maggie.
- Koniec. - powiedziała cicho.
- To już niestety koniec  Żegnamy One direction. - i po tych słowach wszystkie światła zgasły.



I + U = ♥  I + U = ♥  I + U = ♥  I + U = ♥  I + U = ♥  I + U = ♥  I + U = ♥  I + U = ♥ 

No to jest. Mam do was prośbę. Ponieważ historia się kończy za niedługo dodam notatkę z pytaniami do następnej historii i bardzo proszę abyście na nie odpowiedzieli . Oczekujcie następnego i żegnam : DD ! / Mandy .xxx

PS NASTĘPNY BĘDZIE JUŻ OSTATNI, LECZ ZROBIĘ JESZCZE TAKIE COŚ TZW " CO POTEM " . CZYLI CZY DALEJ ICH ZNAŁA ITP.

2 komentarze:

  1. O nie !!! Ja niechce abyś zakończyła bloga !! Rozdział jak zwykle udany !! ;)

    Kaczuszka <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Haha:D dobre to było;p
    Rozdział zajebisty! Szkoda że to już koniec, pozdrawiam Asiek :*

    OdpowiedzUsuń