69DIRECTIONERS ♥
sobota, 27 kwietnia 2013
NOWY BLOG!!!!
ZAPRASZAM NA MOJEGO NOWEGO BLOGA : http://czynapawdekochasz.blogspot.com/ LICZĘ ŻE CHOCIAŻ ZAJRZYCIE : ) )))
piątek, 15 marca 2013
wtorek, 12 marca 2013
Notatka
Będzie tutaj nowe opowiadanie. Zasady się nie zmieniają, ale jednak będzie się różniło od poprzedniego. Miło by mi było gdybyście napisali do mnie e-maila ( w opisze profilu ) z odpowiedzą na kilka pytań.
1. Czy główna bohaterka ma nazywać się : Julia Black , Julia Clark.
2. Którego z chłopaków z zespołu ma spotkać. ( wystąpi reszta ale później ) np. Lou
3. Czy chcecie żebym zrobiła to na fabule filmu ? - tytułu nie podam bo będziecie znali przebieg wydarzeń :)
4. Ma być wątek miłosny?
Dodajcie coś od siebie czego oczekujecie po następnym opowiadaniu. Możecie pisać różwnież gdzie mają się poznać czy inne takie.
Kiedy już dostanę kilka wiadomości przeczytam itp. Postaram się zrobić z tego mix waszych próśb. Czekam na wiadomości.
Nawet jeśli nigdy nie komentujesz bloga wyślij widomość może i ciebię zadowolę następnym : ) ?!
Mandy xxx
1. Czy główna bohaterka ma nazywać się : Julia Black , Julia Clark.
2. Którego z chłopaków z zespołu ma spotkać. ( wystąpi reszta ale później ) np. Lou
3. Czy chcecie żebym zrobiła to na fabule filmu ? - tytułu nie podam bo będziecie znali przebieg wydarzeń :)
4. Ma być wątek miłosny?
Dodajcie coś od siebie czego oczekujecie po następnym opowiadaniu. Możecie pisać różwnież gdzie mają się poznać czy inne takie.
Kiedy już dostanę kilka wiadomości przeczytam itp. Postaram się zrobić z tego mix waszych próśb. Czekam na wiadomości.
Nawet jeśli nigdy nie komentujesz bloga wyślij widomość może i ciebię zadowolę następnym : ) ?!
Mandy xxx
poniedziałek, 11 marca 2013
Rozdział 28
Wszystkie światła zgasły. Wstałam z niebiesko-turkusowego krzesła kierując się w stronę wyjścia. Poczułam czyjąś rękę na ramieniu. Zamknęłam oczy i znowu poczułam te ciarki na jego dotyk. Odwróciłam się w jego stronę. Tak piękny jak zawsze, nawet nie wiem kiedy się w nim zakochałam. Spojrzałam w jego oceaniczne oczy. Źrednice mężczyzny momentalnie się rozszerzyły. Komsyk włosów opadł na jego twarz.
- Tak ? - zapytałam udając irytację. Bałam się uczuć bałam się przyznać do szczerej miłości, bałam się odrzucenia. Ten chłopak nosił na nadgarstku nazwę płynu który nas ze sobą spotkał. Z pewnością gdyby nie kawa przeszłabym obojętnie nie zwracając na niego mniejszej uwagi, niedoszłoby do zamieszkania.
- Emm, już nic. - powiedział chłodno załamującym się głosem. Widziałam że bił się z myślami. Odwróciłam się plecami idąc w stronę wyjścia prowadzącego na pokład. Kiedy poczułam rześki wiatr nabrałam powierza do płuc później wypuszczając je przez usta. - Czekaj, bo ja chcę ci coś powiedzieć...no .. a raczej poprosić... jeśli się oczywiście zgodzisz. - Niall zaczął się jąkać.wiał mocniejszy wiatr który pociągnął moje włosy w stronę gdzie wiał. Stanęłam na chwilę. - No wie... - chłopak niedokończył.
- Proszę cię, chcę poczuć smak twoich warg. - wyszeptałam. Irlandczyk znowu zobojętniał. W jego oczach mogłam dostrzec krępację. Przybliżyłam się do niego lekko całując jego wargi. - Nigdy nie zapomnij o pewnej walniętej dziewczynie. - powiedziałam oddalając się od ciała Horana.
- Nigdy nie zapomnę. - rzekł krótko pokazując tatuaż, zaśmiałam się. Wiecie co wam powiem miłość jest jednak czymś więcej niż uczuciem. Jest nadzieją nadającą sens życiu.
- Będę mieszkać w pokoju Austina. - powiedziałam odchodząc bez usłyszanej odpowiedzi.
- * -
Siedziałam bezczynnie na krześle zastanawiając się dlaczego najgorsze rzeczy spotykają mnie? Usłyszałam pukanie. Wstając westchnęłam z ciężkocią. Otworzyłam drzwi. Nikogo nie było. Rozejrzałam się w prawo, lewo. Nic. Kiedy miałam zamknąć drzwi ujrzałam małą lekko różwą paczkę. Ten kolor kojarzył mi się z rumieńcami Nialla. Chwyciłam pudełko, zatrzsnęłam drzwi. Otworzyłam je. Moim oczom ukazała się mała karteczka :
Pan tajemniczy/zakochany666 zaprasza na kolację. Wiem że nie ma pani sukienki więc o nią zadbałem. Przyjdź za godzinę na sam szczyt ( pokład ) statku. Zjaw się :) !
Mimowolnie kąciki ust poszły do góry. Pod kartką leżała sukienka. :
Ubrałam ją, uczesałam się.
- * -
Godzina dalej. ( 22 : 30 )
Wyszłam z pokoju udając się na najwyższy pokład statku na którym nigdy nie byłam ponieważ był to pokład prywatny. Doszłam do schodów.
- Julia Black ? - zapytał mężczyna z czarnego lądu. Kiwnęłam głową. - Udanej zabawy . - powiedział uśmiechając się. Wdrapałam się po schodach . To co zobaczyłam przyprawiło mnie o zawrót głowy. Na środku był ciemny stoliczek z bukietem róż w wazonie. Pachniało pysznym jedzeniem, Pełno światełek podkreślało blask księżyca i ciemną gwieździstą noc. Obok stołu stał mężczyzna. Nie byłam w stanie zobaczyć chłopaka ponieważ był za daleko. Podeszłam bliżej i moim oczom ukazał się Niall. Do oczu napłynęły mi łzy. To on pocałował mnie w planetarium, to on wysłał mi te prezenty na walentynki. Niall wygłądał zjawiskowo :
Podbiegłam do chłopaka rzucając mu się na szyję.
- Dlaczego to zrobiłeś ? - powiedziałam a z moich oczu wyłynęły łzy szczęścia.
- Nie rozumiesz? Od kąt zobaczyłem cię w parku cały czas o tobie myślałem, zachowywałem się jak palant bo chciałem obronić się przed miłością ale nie potrafiłem. - powiedział spoglądając prosto w oczy.
- Żadna wielka miłość nie umiera do końca. Możemy strzelać do niej z pistoletu lub zamykać w najciemniejszych zakamarkach naszych serc, ale ona jest sprytniejsza - wie, jak przeżyć. - rzekłam oddając Horanowi pocałunek. Po nim mężczyzna uklęk .
- Julio, Black chcesz zostać moją żoną ? - nie wierzyłam w słowa mężczyzny. Tak krótko się znaliśmy, nie byliśmy parą a teraz ślub? Ale ja go kochałam. Wystarczy jedna sekunda, żeby kogoś zauważyć, wystarczy jedna minuta, żeby kogoś polubić, wystarczy jedna godzina, żeby kogoś poznać, ale życia za mało, żeby kogoś zapomnieć..Ja bym go nigdy nie zamponiała. Przypomniałam sobie o rzeczywistym świecie. Ten chłopak wyczekiwał odpowiedzi. Widziałam na jego twarzy pot spływający po jego czole.
- Tak . - powiedziałam mężczyzna włożył mi na palec pierścionek:
- Wiesz nie wiedziałem jaki wybrać. Pomagały mi dziewczyny i chłopcy oficjalnie zdecydowaliśmy się na ten, jakby ci się nie podobał mogę go wymienić wiesz... - na twarzy Nialla było pełno zakłopotania ale i radości.
- Nie, jest piękny. - rzekłam całując chłopaka czule w usta. Jego kąciki poszły ku górze formując najpiękniejszy uśmiech jakikolwiek było mi dane widzieć....
- Tak ? - zapytałam udając irytację. Bałam się uczuć bałam się przyznać do szczerej miłości, bałam się odrzucenia. Ten chłopak nosił na nadgarstku nazwę płynu który nas ze sobą spotkał. Z pewnością gdyby nie kawa przeszłabym obojętnie nie zwracając na niego mniejszej uwagi, niedoszłoby do zamieszkania.
- Emm, już nic. - powiedział chłodno załamującym się głosem. Widziałam że bił się z myślami. Odwróciłam się plecami idąc w stronę wyjścia prowadzącego na pokład. Kiedy poczułam rześki wiatr nabrałam powierza do płuc później wypuszczając je przez usta. - Czekaj, bo ja chcę ci coś powiedzieć...no .. a raczej poprosić... jeśli się oczywiście zgodzisz. - Niall zaczął się jąkać.wiał mocniejszy wiatr który pociągnął moje włosy w stronę gdzie wiał. Stanęłam na chwilę. - No wie... - chłopak niedokończył.
- Proszę cię, chcę poczuć smak twoich warg. - wyszeptałam. Irlandczyk znowu zobojętniał. W jego oczach mogłam dostrzec krępację. Przybliżyłam się do niego lekko całując jego wargi. - Nigdy nie zapomnij o pewnej walniętej dziewczynie. - powiedziałam oddalając się od ciała Horana.
- Nigdy nie zapomnę. - rzekł krótko pokazując tatuaż, zaśmiałam się. Wiecie co wam powiem miłość jest jednak czymś więcej niż uczuciem. Jest nadzieją nadającą sens życiu.
- Będę mieszkać w pokoju Austina. - powiedziałam odchodząc bez usłyszanej odpowiedzi.
- * -
Siedziałam bezczynnie na krześle zastanawiając się dlaczego najgorsze rzeczy spotykają mnie? Usłyszałam pukanie. Wstając westchnęłam z ciężkocią. Otworzyłam drzwi. Nikogo nie było. Rozejrzałam się w prawo, lewo. Nic. Kiedy miałam zamknąć drzwi ujrzałam małą lekko różwą paczkę. Ten kolor kojarzył mi się z rumieńcami Nialla. Chwyciłam pudełko, zatrzsnęłam drzwi. Otworzyłam je. Moim oczom ukazała się mała karteczka :
Pan tajemniczy/zakochany666 zaprasza na kolację. Wiem że nie ma pani sukienki więc o nią zadbałem. Przyjdź za godzinę na sam szczyt ( pokład ) statku. Zjaw się :) !
Mimowolnie kąciki ust poszły do góry. Pod kartką leżała sukienka. :
Ubrałam ją, uczesałam się.
- * -
Godzina dalej. ( 22 : 30 )
Wyszłam z pokoju udając się na najwyższy pokład statku na którym nigdy nie byłam ponieważ był to pokład prywatny. Doszłam do schodów.
- Julia Black ? - zapytał mężczyna z czarnego lądu. Kiwnęłam głową. - Udanej zabawy . - powiedział uśmiechając się. Wdrapałam się po schodach . To co zobaczyłam przyprawiło mnie o zawrót głowy. Na środku był ciemny stoliczek z bukietem róż w wazonie. Pachniało pysznym jedzeniem, Pełno światełek podkreślało blask księżyca i ciemną gwieździstą noc. Obok stołu stał mężczyzna. Nie byłam w stanie zobaczyć chłopaka ponieważ był za daleko. Podeszłam bliżej i moim oczom ukazał się Niall. Do oczu napłynęły mi łzy. To on pocałował mnie w planetarium, to on wysłał mi te prezenty na walentynki. Niall wygłądał zjawiskowo :
Podbiegłam do chłopaka rzucając mu się na szyję.
- Dlaczego to zrobiłeś ? - powiedziałam a z moich oczu wyłynęły łzy szczęścia.
- Nie rozumiesz? Od kąt zobaczyłem cię w parku cały czas o tobie myślałem, zachowywałem się jak palant bo chciałem obronić się przed miłością ale nie potrafiłem. - powiedział spoglądając prosto w oczy.
- Żadna wielka miłość nie umiera do końca. Możemy strzelać do niej z pistoletu lub zamykać w najciemniejszych zakamarkach naszych serc, ale ona jest sprytniejsza - wie, jak przeżyć. - rzekłam oddając Horanowi pocałunek. Po nim mężczyzna uklęk .
- Julio, Black chcesz zostać moją żoną ? - nie wierzyłam w słowa mężczyzny. Tak krótko się znaliśmy, nie byliśmy parą a teraz ślub? Ale ja go kochałam. Wystarczy jedna sekunda, żeby kogoś zauważyć, wystarczy jedna minuta, żeby kogoś polubić, wystarczy jedna godzina, żeby kogoś poznać, ale życia za mało, żeby kogoś zapomnieć..Ja bym go nigdy nie zamponiała. Przypomniałam sobie o rzeczywistym świecie. Ten chłopak wyczekiwał odpowiedzi. Widziałam na jego twarzy pot spływający po jego czole.
- Tak . - powiedziałam mężczyzna włożył mi na palec pierścionek:
- Wiesz nie wiedziałem jaki wybrać. Pomagały mi dziewczyny i chłopcy oficjalnie zdecydowaliśmy się na ten, jakby ci się nie podobał mogę go wymienić wiesz... - na twarzy Nialla było pełno zakłopotania ale i radości.
- Nie, jest piękny. - rzekłam całując chłopaka czule w usta. Jego kąciki poszły ku górze formując najpiękniejszy uśmiech jakikolwiek było mi dane widzieć....
THE END
* 50 lat później *
Z Niallem ożeniłam się rok po oświadczynach, druhnami były El Dan i Perrie. Mężczyźni zakończyli karierę kiedy mieli po ok. 27 lat. Z niallem miałam trójkę dzieci, Emily, Darcy, Louisa. Teraz jestem babcią, Harry znalazł dziewczynę lecz zmarł w wieku 30 lat. Perrie z Zaynem mieli dziewczynkę Megan, są dziadkami. Danielle i Liam mieli 5 dzieci a El i Lou 3. Jeśli chodzi o moją rodzinę - zerwałam kontakty.
* 50 lat później *
Z Niallem ożeniłam się rok po oświadczynach, druhnami były El Dan i Perrie. Mężczyźni zakończyli karierę kiedy mieli po ok. 27 lat. Z niallem miałam trójkę dzieci, Emily, Darcy, Louisa. Teraz jestem babcią, Harry znalazł dziewczynę lecz zmarł w wieku 30 lat. Perrie z Zaynem mieli dziewczynkę Megan, są dziadkami. Danielle i Liam mieli 5 dzieci a El i Lou 3. Jeśli chodzi o moją rodzinę - zerwałam kontakty.
♂+♀= ♥
♂+♀= ♥
♂+♀= ♥
♂+♀= ♥
♂+♀= ♥
♂+♀= ♥
No to koniec ; ( Powiem wam w tajemniczy że miałam łzy w oczach na koniec, ponieważ bardzo związałam się z tą historią... Ale żyjmy dalej : D Mam nadzieję że następne okaże się jeszcze lepsze ; ) Wasza Mandy : )
niedziela, 10 marca 2013
Rozdział 27
- Człowieku co ty pleciesz ?- zapytałam niedowierzającym głosem przeciekającym ironią. Postanowiłam zajrzeć w zielone tęczówki. Oczy zawsze prawdę powiedzą. Uniosłam delikatnie oczy. Mężczyzna nie kłamał mówił prawdę.
- Mówię prawdę - rzucił krótko ze znaną mi obojętnością w jego głosie. Odsunęłam się od Harrego. Więc niepotrzebnie całowałam się z Niallem. Niepotrzebnie wypłakałam tyle litrów gorzkich łez którymi można by zalać całą Wielką Brytanię. Westchnęłam z bezradności, robiąc kilka kroków zostawiając Hazzę. Szłam z ciężkim powietrzem który otulał mnie niczym pierzyna. Czułam się wolna wiedząc że nie będę miała żadnego dziecka. Przed sobą ujrzałam białe drzwi z napisem " doktor " . Chciałam z nim wyjaśnić wszystkie niedociągnięte sprawy czy kwestie. Zapłukałam zza drzwi usłyszałam zachrypnięty głos zezwalający na przekroczenie progu pokoju. Zrobiłam tą czynność po czym zamknęłam drzwi.
- Znów zemdlałaś bo ja jestem padnięty. - cały znany mi u mężczyzny entuzjazm odadł.
- Co to był za test? Ja nie jestem przecież w ciąży bo z nikim nie spałam. - Pan Shene spojrzał na mnie z iskrą ciekawości i zainteresowania w rozpromienionych oczach. - Długa historia. - Mężczyzna kiwnął tylko głową.
- Julia, jesteśmy na statku. Mówiłem że to stary test ale ciebie już tutaj nie było. Tak na prawdę wynik musiał wyjść fałszywy. Przetermiowane testy kochana nigdy nie wygodzą dobrze. Zawroty głowy mogły być spowodwane tym że tak długo jesteśmy na wodzie. To często się zdarza. - powiedział sortując jakieś teczki, papiery.
- Rozumiem do widzenia. - rzekłam urywając krótko. Wstałam i posłałam mężczyźnie ostatnie spojrzenie. Musiałam iść do pokoju Austina.
- * -
Next morning
- Julka ja nie pójdę na wywiad. - spojrzałam na chłopaka odkładając ubrania. Faktycznie on jest dzisiaj. To kogo mi dadzą w zastępstwie.? Jeszcze rozpieszeni ludzi nie wsiedli na statek. Za godzinę wywiad nie namawiałam Mahone widziałam jego stan. Wczoraj z Devinem urządzili zawody który z nich zje więcej a kolejne zakłady były tylko kwestią czasu... Pognałam do " studia " . Podeszłam do dziewczyny. Cały czas mamrotała coś pod nosem układając moje włosy. Podała mi to :
Zgodziłam się bez większych przeszkód.
- Kaniutka stenariusz się nie zmienia ale dzisiaj same pytania z tt. - powiedziała Maggie prowadząc mnie na sale. Kiedy tylko usiadłam usłyszałam odliczanie kamerzysty.
- Akcja ! - krzyknął mężczyzna który był dosyć puchnym fecetem.
- Nazywam się Julia Black ! Dzisiaj niestety nie będzie Austina i Devina ponieważ ostatniej nocy za dużo zjedli i mają pewne łazienkowe problemy, ale bez szczegółów. Na stecenie powitajmy One direction! - krzyknęłam spoglądając kątem oka do scenariusza. Jak ja mogłam spojrzeć w ich oczy. Zjawili się. Co do jednego. - Witam was chłopcy, dziś same pytania z tt ! - powiedziałam zmuszając się do uśmiechów. Zgroza. - Pierwsze pytanie. - powiedział uciekając wzrokiem na monitor.
Nick : Jaram się 1D jak Niall horan jedzeniem. - Westchnęła z ciężkocią natomiast chłopcom to bardzo schlebiało.
Czy mogłabym się dowiedzieć gdzie poszedł wczoraj niall po twiccamie i dlaczego był w tak tragicznym stanie ? - muszę przyzanć, dziewczyna waliła prosto z mostu i uderzyła w sedno sprawy. Niall zaczął mieć wypieki na twarzy.
- Po prostu zaczynam nie rozumieć życia. - powiedział patrząc na mnie z wyraźnym grymasem. Chłopcy tylko skinęli głowami.
- * -
Zadawałam im już 30 różnych pytań teraz ostatnie.
Nick : Awwww dżemolu ! - zaśmiałam się z nicka, był oczywiście po polsku. Na ekranie zostało wyświetlone już pytanie, nabrałam powietrza do płuc i zaczęłam czytać.
- Czym jest dla was miłość ? - zamarłam z mojej twarzy zniknął prawdziwy szery uśmiech.
- Dla mnie czymś jak muzyka, ważnym i niezapomnianym - powiedział Louis.
- Miłość ? Jak nuta tworząca historię. - rzekł tym razem Zayn.
- Hmm jak żółw. - chciało mi się śmiać z wypowiedzianych przez Liama słów,
- Jak śnieg w lecie - czymś dziwnym i niespotykanym. - odezwał się Hazz. Mój wzrok powędrował na niebiekookiego.
- Miłość, przyjacielu, To dym, co z parą westchnień się unosi; - zaczął Niall nie widomo dlaczego zaczęłam recytoać dalej.
- To żar, co w oku szczęśliwego płonie; Morze łez, w którym nieszczęśliwy tonie. - chłopak spojrzał na mnie zdziwiony.
- Czymże jest więcej? Istnym amalgamem, Żółcią trawiącą i zbawczym balsamem. - Niall dokończył cytat.- Jak cudowna jest miłość, skoro cień miłości tyle bogactwa niesie; i tyle radości - mówił kolejny.
- Czy miłość jest delikatna ? Nie, raczej brutalna i ostra - kłuje jak oset ! - powiedziałam zadowolona patrząc na mężczyzn. Usta otworzył mój poprzednik :
- Jest wielką klęską dla człowieka pokochać prawdziwie i głęboko cudzą żonę, choćby to była żona najpospolitszego i najmarniejszego człowieka - ale prawdziwym nadmiarem nieszczęścia jest pokochać kobietę cnotliwą. - powiedział patrząc na mnie z rozmarzonym wzrokiem.
- Bywają różne panny: jedne jako starożytne Westalki, drugie - co to ledwie spojrzysz, już chciałbyś. - rzekłam odgryzając się kolejnym.
- Kobieta piękna warta jest zawsze tyle złota, ile waży, ale kobieta, która przy tym kocha, nie ma wprost ceny. - powiedział. Usłyszałam tylko Maggie.
- Koniec. - powiedziała cicho.
- To już niestety koniec Żegnamy One direction. - i po tych słowach wszystkie światła zgasły.
I + U = ♥ I + U = ♥ I + U = ♥ I + U = ♥ I + U = ♥ I + U = ♥ I + U = ♥ I + U = ♥
No to jest. Mam do was prośbę. Ponieważ historia się kończy za niedługo dodam notatkę z pytaniami do następnej historii i bardzo proszę abyście na nie odpowiedzieli . Oczekujcie następnego i żegnam : DD ! / Mandy .xxx
PS NASTĘPNY BĘDZIE JUŻ OSTATNI, LECZ ZROBIĘ JESZCZE TAKIE COŚ TZW " CO POTEM " . CZYLI CZY DALEJ ICH ZNAŁA ITP.
- Mówię prawdę - rzucił krótko ze znaną mi obojętnością w jego głosie. Odsunęłam się od Harrego. Więc niepotrzebnie całowałam się z Niallem. Niepotrzebnie wypłakałam tyle litrów gorzkich łez którymi można by zalać całą Wielką Brytanię. Westchnęłam z bezradności, robiąc kilka kroków zostawiając Hazzę. Szłam z ciężkim powietrzem który otulał mnie niczym pierzyna. Czułam się wolna wiedząc że nie będę miała żadnego dziecka. Przed sobą ujrzałam białe drzwi z napisem " doktor " . Chciałam z nim wyjaśnić wszystkie niedociągnięte sprawy czy kwestie. Zapłukałam zza drzwi usłyszałam zachrypnięty głos zezwalający na przekroczenie progu pokoju. Zrobiłam tą czynność po czym zamknęłam drzwi.
- Znów zemdlałaś bo ja jestem padnięty. - cały znany mi u mężczyzny entuzjazm odadł.
- Co to był za test? Ja nie jestem przecież w ciąży bo z nikim nie spałam. - Pan Shene spojrzał na mnie z iskrą ciekawości i zainteresowania w rozpromienionych oczach. - Długa historia. - Mężczyzna kiwnął tylko głową.
- Julia, jesteśmy na statku. Mówiłem że to stary test ale ciebie już tutaj nie było. Tak na prawdę wynik musiał wyjść fałszywy. Przetermiowane testy kochana nigdy nie wygodzą dobrze. Zawroty głowy mogły być spowodwane tym że tak długo jesteśmy na wodzie. To często się zdarza. - powiedział sortując jakieś teczki, papiery.
- Rozumiem do widzenia. - rzekłam urywając krótko. Wstałam i posłałam mężczyźnie ostatnie spojrzenie. Musiałam iść do pokoju Austina.
- * -
Next morning
- Julka ja nie pójdę na wywiad. - spojrzałam na chłopaka odkładając ubrania. Faktycznie on jest dzisiaj. To kogo mi dadzą w zastępstwie.? Jeszcze rozpieszeni ludzi nie wsiedli na statek. Za godzinę wywiad nie namawiałam Mahone widziałam jego stan. Wczoraj z Devinem urządzili zawody który z nich zje więcej a kolejne zakłady były tylko kwestią czasu... Pognałam do " studia " . Podeszłam do dziewczyny. Cały czas mamrotała coś pod nosem układając moje włosy. Podała mi to :
Zgodziłam się bez większych przeszkód.
- Kaniutka stenariusz się nie zmienia ale dzisiaj same pytania z tt. - powiedziała Maggie prowadząc mnie na sale. Kiedy tylko usiadłam usłyszałam odliczanie kamerzysty.
- Akcja ! - krzyknął mężczyzna który był dosyć puchnym fecetem.
- Nazywam się Julia Black ! Dzisiaj niestety nie będzie Austina i Devina ponieważ ostatniej nocy za dużo zjedli i mają pewne łazienkowe problemy, ale bez szczegółów. Na stecenie powitajmy One direction! - krzyknęłam spoglądając kątem oka do scenariusza. Jak ja mogłam spojrzeć w ich oczy. Zjawili się. Co do jednego. - Witam was chłopcy, dziś same pytania z tt ! - powiedziałam zmuszając się do uśmiechów. Zgroza. - Pierwsze pytanie. - powiedział uciekając wzrokiem na monitor.
Nick : Jaram się 1D jak Niall horan jedzeniem. - Westchnęła z ciężkocią natomiast chłopcom to bardzo schlebiało.
Czy mogłabym się dowiedzieć gdzie poszedł wczoraj niall po twiccamie i dlaczego był w tak tragicznym stanie ? - muszę przyzanć, dziewczyna waliła prosto z mostu i uderzyła w sedno sprawy. Niall zaczął mieć wypieki na twarzy.
- Po prostu zaczynam nie rozumieć życia. - powiedział patrząc na mnie z wyraźnym grymasem. Chłopcy tylko skinęli głowami.
- * -
Zadawałam im już 30 różnych pytań teraz ostatnie.
Nick : Awwww dżemolu ! - zaśmiałam się z nicka, był oczywiście po polsku. Na ekranie zostało wyświetlone już pytanie, nabrałam powietrza do płuc i zaczęłam czytać.
- Czym jest dla was miłość ? - zamarłam z mojej twarzy zniknął prawdziwy szery uśmiech.
- Dla mnie czymś jak muzyka, ważnym i niezapomnianym - powiedział Louis.
- Miłość ? Jak nuta tworząca historię. - rzekł tym razem Zayn.
- Hmm jak żółw. - chciało mi się śmiać z wypowiedzianych przez Liama słów,
- Jak śnieg w lecie - czymś dziwnym i niespotykanym. - odezwał się Hazz. Mój wzrok powędrował na niebiekookiego.
- Miłość, przyjacielu, To dym, co z parą westchnień się unosi; - zaczął Niall nie widomo dlaczego zaczęłam recytoać dalej.
- To żar, co w oku szczęśliwego płonie; Morze łez, w którym nieszczęśliwy tonie. - chłopak spojrzał na mnie zdziwiony.
- Czymże jest więcej? Istnym amalgamem, Żółcią trawiącą i zbawczym balsamem. - Niall dokończył cytat.- Jak cudowna jest miłość, skoro cień miłości tyle bogactwa niesie; i tyle radości - mówił kolejny.
- Czy miłość jest delikatna ? Nie, raczej brutalna i ostra - kłuje jak oset ! - powiedziałam zadowolona patrząc na mężczyzn. Usta otworzył mój poprzednik :
- Jest wielką klęską dla człowieka pokochać prawdziwie i głęboko cudzą żonę, choćby to była żona najpospolitszego i najmarniejszego człowieka - ale prawdziwym nadmiarem nieszczęścia jest pokochać kobietę cnotliwą. - powiedział patrząc na mnie z rozmarzonym wzrokiem.
- Bywają różne panny: jedne jako starożytne Westalki, drugie - co to ledwie spojrzysz, już chciałbyś. - rzekłam odgryzając się kolejnym.
- Kobieta piękna warta jest zawsze tyle złota, ile waży, ale kobieta, która przy tym kocha, nie ma wprost ceny. - powiedział. Usłyszałam tylko Maggie.
- Koniec. - powiedziała cicho.
- To już niestety koniec Żegnamy One direction. - i po tych słowach wszystkie światła zgasły.
I + U = ♥ I + U = ♥ I + U = ♥ I + U = ♥ I + U = ♥ I + U = ♥ I + U = ♥ I + U = ♥
No to jest. Mam do was prośbę. Ponieważ historia się kończy za niedługo dodam notatkę z pytaniami do następnej historii i bardzo proszę abyście na nie odpowiedzieli . Oczekujcie następnego i żegnam : DD ! / Mandy .xxx
PS NASTĘPNY BĘDZIE JUŻ OSTATNI, LECZ ZROBIĘ JESZCZE TAKIE COŚ TZW " CO POTEM " . CZYLI CZY DALEJ ICH ZNAŁA ITP.
sobota, 9 marca 2013
Rozdział 26
* Niall *
Kobieta rozchyliła swe usta. Wiedziałem że pragnęła aby nasze języki również tworzyły wspólnotę. Nie czułem się konfortowo wpychając język do jej buzi. Zacząłem gładzić swoją gładką częścią jej szorstką część języka. Poczułem że kobiecie się to stasznie podoba. Poczułem jak dziewczyna zaczyna przygryzać moją wargę. To było jak marzenie... Przestaliśmy nad tym panować, to było silniejsze od nas. Zachłannie zacząłem dotykać jej ciała. Pragnęłem połączyć się z nią w jedność. Moje marzenie. Dziewczyna postąpiła tak samo jak ja. Odlepiła się ode mnie i zaczęła zdjemować moją bluzkę odkrywając mój tors. Uśmiechnęła się zgryzając dolną wargę.
- Coś nie tak ? - zapytałem zdziwiony sytuacją wracając do rzeczywistego świata.
- Jestem twoja zrób ze mną co chcesz. - byłem strasznie zaskoczony. Mam zrobić z nią co chcę? Czyli co ? Połączyć się z nią w jedność poprzez seks. Miałem poddać się fali emocji uderzajcych do głowy? Nie spodziewałem się takich słów z ust Julii. Stałem tam zapominając o rzeczywistym świecie zadając kolejne pytania. Usłyszałem tylko przekręcany kluczyk. Odwróciłem się w stronę drzwi. Zobaczyłem pół nagą Julię. Chciałem zapamiętać każdy detal jej idealnego ciała.
- Nie za szybko ? - zapytałem patrząc na nią . Dziewczyna z łobuzerskim uśmiechem podeszła do mnie. Ściągnęła pasek od spodni.
- Kochanie czy nie za wolno ? - powiedziała. Miałem mętlik w głowie. Nie posiadałem jednak większej ilości czasu do namysłu bo dziewczyna zaczęła przygryzać moją dolną wargę łapiąc mnie za pośladki. - Pragnę Cię. Więc jak ? Mam przejąć inicjatywę ? - powiedziała patrząc na mnie oczami pełnymi zachłanności i porządania. Kiwnąłem głową. Co miałem zrobić ? Uciec ? Zaprzeczać ? Poczułaem tylko jak dziewczyna uderza mnie w mój tors. Upadłem na miękkie łóżko Austina. - Mraww . - powiedziała dziewczyna kładąc się na mnie z rozkroczonymi nogami.
- Możemy się całować, obmacywać ale nie chcę seksu . - chciałem cofnąć te słowa lecz było już za późno. Spojrzałem niepewnie do góry gdzie teraz była twarz dziewczyny.
- Chcę cię całować, obmacać i podniecić, jak nie chcesz seksu ineczej cię wykorzystam. - powiedziała zaczynając zachłannie mnie całować. Nie wiedziałem o co jej chodziło. Nasze języki prowadziły między sobą wojnę miłości. Moje ręce wędrowały raz w górę a raz w dół jej idealnego ciała. Nagle poczułem się jak gnojek.
- To miał być tylko pocaunek. - powiedziałem wyrywając się z uścisku kobiety. Julia spojrzała na mnie. Na twarzy miała grymas, zaskoczenie lecz nie było tam wyrzutu. Wstała ubierając bluzkę i spodenki. Stałem wpatrując się w każdy detal ciała dziewczyny. Długie włosy spływały po jej plecach. Można porównać to do pięknego wodospadu. Chciałem zapamiętać ją tak jak jest. Wiedziałem że odejdzie. Stanęła przede mną .
- Uwierz, nasza słodka tajemnica. - powiedziała Julka oddając ostatni pocałunek. Oddaliła się, uśmiechnęła się zabawiacko i nagle zniknęła z pola widzenia. Stałem jak wryty sytuacją. Mogłem całować, dotykać miłości swojego życia a ja? Ja ją olałem zachowując się jak totalny idiota. Nie mam już sił.
* Julia *
Nie wiem dlaczego z moich ust wypływały podobne zdania. Dałam ponieść się emocjom. Stanowiłam statek na wzburzonym morzu emocji napływających do mojego organizmu. Zamknęłam za sobą drzwi zostawiając zmieszanego wydarzeniami chłopaka. Nic nie będzie już takie same. Westchnęłam z braku siły i podpory psychicznej. Ale jak to możliwe ? Dziewczyna z bogatej rodziny . Znająca tysiące zespołów, gwiazd. Zamieszkuje z One direction, jadą na Hawaję później rejs statkiem. Pod tą idealną kopułą wrażeń kryją się jednak podpunkty. Przestudiujmy jeszcze raz. Dziewczyna z bogatej i patologicznej rodziny. Znająca tysiące pojebanych gówniarzy których nie obchodzi normalny świat. Zamieszuje z zespołem. Jadą na hawaje. Rejs ? - najgorsze wydarzenia. Kłótnie, puszczanie się.
- To ja jestem wymarzoną dziwką Harrego Stylesa. - powiedział po cichu. Na samą myśl robiło mi się nie dobrze zaczynało się kręcić w głowie. Teraz nosiłam pod sercem duszyczkę jakiejś małej osóbki. Nie była winna tego że mamusia puszczała się i straciła dziewictwo z jakimś idiotą. Do oczu napłynęły mi łzy. Uroniłam jedną, później drugą. Poczułam ciepły podmuch wiatru otulającego moją twarz. Nogi zaniosły mnie pod kabinę " wroga " . Kilka razy próbowałam zapukać lecz na marne. Ręka opadała zawsze tak samo. Poczułam napływ nieznanej siły. Podniosłam dłoń i uderzyłam w drzwi. Moim oczom ukazał się Harry. Wspomnienia powróciły pragnęłam zostać ptakiem i uciec na kompletnie inną planetę nie martwiąc się o nic.
- Coś się stało? - zapytał podnosząc delikatnie mój podbródek dwoma placami. Nie podniosłam wzroku. Bałam się jego reakcji na wieść że zostanie ojcem. Nie odpowiedziałam. Ukratkiem widziałam jak chłopak podniósł delikatnie brew oczekując odpowiedzi.
- Jestem w ciąży. - urwałam krótko. Na jego twarzy malowało się zdziwinie. Otworzył usta lecz momentalnie je zamknął.
- Z kim ? - zapytał ironicznie. Wiedział że ze mną więc po ce te całe podchody ?
- Z tobą idioto. Z tobą straciłam dziewctwo. - rzekłam. Teraz na twarzy można było ujrzeć zmieszanie przez które przedzierał się uśmiech.
- Wkręcałem cię że ze mną spałaś. To się znaczy wejdź do środka. - posłusznie wykonałam czynność o którą mnie poproszono zasiadając na małym żółtym krzesełku. Spojrzałam pytająco. - No to może od początku...
Odwróciłem się słysząc straszną kłótnię. Moim oczom ukazała się Julia z Niallem. Niall krzyczał że jest żałosna. Był kompletnie zalany. Podeszłaś do baru wchłaniając litry kolorowych napoi. Kiedy ledwo stałaś na nogach podeszłaś do mnie prowadząc mnie do kabiny.
- Chodź do ciebie. - urwałaś którko ciągnąc mój nadgarstek. Szedłem posłusznie za tobą. Co ci miałem powiedzieć. Położyłaś się na łóżko. Ja poszedłem do łazienki, kiedy opuściłem pomiszczenie ty już spałaś. Nie chciałem cię budzić. Nie chciałem wyjść na jakiegoś gorszego więc wcisnąłem ci ten kit. Wcale ze mną tego nie robiłaś. To tyle...
► ♥ ◄ ► ♥ ◄ ► ♥ ◄ ► ♥ ◄ ► ♥ ◄ ► ♥ ◄ ► ♥ ◄ ► ♥ ◄ ► ♥ ◄
Szczerze ? rozdział wyszedł straszny : | nie zadowolił mnie nawet do połowy i cały czas mi czegoś brakuje ale nie wiem czego ! Ahhh ... Dziękuję za komntarze ale proszę nie naciskajnie bo jak piszę rozdziały na szybko to wychodzą takie jak u góry...Polecajnie bardzo was proszę. Pa kocham was / Mandy xxx
CZYTASZ? = KOMENTUJESZ!
NEXT? = 6 KOMENTARZY !
Kobieta rozchyliła swe usta. Wiedziałem że pragnęła aby nasze języki również tworzyły wspólnotę. Nie czułem się konfortowo wpychając język do jej buzi. Zacząłem gładzić swoją gładką częścią jej szorstką część języka. Poczułem że kobiecie się to stasznie podoba. Poczułem jak dziewczyna zaczyna przygryzać moją wargę. To było jak marzenie... Przestaliśmy nad tym panować, to było silniejsze od nas. Zachłannie zacząłem dotykać jej ciała. Pragnęłem połączyć się z nią w jedność. Moje marzenie. Dziewczyna postąpiła tak samo jak ja. Odlepiła się ode mnie i zaczęła zdjemować moją bluzkę odkrywając mój tors. Uśmiechnęła się zgryzając dolną wargę.
- Coś nie tak ? - zapytałem zdziwiony sytuacją wracając do rzeczywistego świata.
- Jestem twoja zrób ze mną co chcesz. - byłem strasznie zaskoczony. Mam zrobić z nią co chcę? Czyli co ? Połączyć się z nią w jedność poprzez seks. Miałem poddać się fali emocji uderzajcych do głowy? Nie spodziewałem się takich słów z ust Julii. Stałem tam zapominając o rzeczywistym świecie zadając kolejne pytania. Usłyszałem tylko przekręcany kluczyk. Odwróciłem się w stronę drzwi. Zobaczyłem pół nagą Julię. Chciałem zapamiętać każdy detal jej idealnego ciała.
- Nie za szybko ? - zapytałem patrząc na nią . Dziewczyna z łobuzerskim uśmiechem podeszła do mnie. Ściągnęła pasek od spodni.
- Kochanie czy nie za wolno ? - powiedziała. Miałem mętlik w głowie. Nie posiadałem jednak większej ilości czasu do namysłu bo dziewczyna zaczęła przygryzać moją dolną wargę łapiąc mnie za pośladki. - Pragnę Cię. Więc jak ? Mam przejąć inicjatywę ? - powiedziała patrząc na mnie oczami pełnymi zachłanności i porządania. Kiwnąłem głową. Co miałem zrobić ? Uciec ? Zaprzeczać ? Poczułaem tylko jak dziewczyna uderza mnie w mój tors. Upadłem na miękkie łóżko Austina. - Mraww . - powiedziała dziewczyna kładąc się na mnie z rozkroczonymi nogami.
- Możemy się całować, obmacywać ale nie chcę seksu . - chciałem cofnąć te słowa lecz było już za późno. Spojrzałem niepewnie do góry gdzie teraz była twarz dziewczyny.
- Chcę cię całować, obmacać i podniecić, jak nie chcesz seksu ineczej cię wykorzystam. - powiedziała zaczynając zachłannie mnie całować. Nie wiedziałem o co jej chodziło. Nasze języki prowadziły między sobą wojnę miłości. Moje ręce wędrowały raz w górę a raz w dół jej idealnego ciała. Nagle poczułem się jak gnojek.
- To miał być tylko pocaunek. - powiedziałem wyrywając się z uścisku kobiety. Julia spojrzała na mnie. Na twarzy miała grymas, zaskoczenie lecz nie było tam wyrzutu. Wstała ubierając bluzkę i spodenki. Stałem wpatrując się w każdy detal ciała dziewczyny. Długie włosy spływały po jej plecach. Można porównać to do pięknego wodospadu. Chciałem zapamiętać ją tak jak jest. Wiedziałem że odejdzie. Stanęła przede mną .
- Uwierz, nasza słodka tajemnica. - powiedziała Julka oddając ostatni pocałunek. Oddaliła się, uśmiechnęła się zabawiacko i nagle zniknęła z pola widzenia. Stałem jak wryty sytuacją. Mogłem całować, dotykać miłości swojego życia a ja? Ja ją olałem zachowując się jak totalny idiota. Nie mam już sił.
* Julia *
Nie wiem dlaczego z moich ust wypływały podobne zdania. Dałam ponieść się emocjom. Stanowiłam statek na wzburzonym morzu emocji napływających do mojego organizmu. Zamknęłam za sobą drzwi zostawiając zmieszanego wydarzeniami chłopaka. Nic nie będzie już takie same. Westchnęłam z braku siły i podpory psychicznej. Ale jak to możliwe ? Dziewczyna z bogatej rodziny . Znająca tysiące zespołów, gwiazd. Zamieszkuje z One direction, jadą na Hawaję później rejs statkiem. Pod tą idealną kopułą wrażeń kryją się jednak podpunkty. Przestudiujmy jeszcze raz. Dziewczyna z bogatej i patologicznej rodziny. Znająca tysiące pojebanych gówniarzy których nie obchodzi normalny świat. Zamieszuje z zespołem. Jadą na hawaje. Rejs ? - najgorsze wydarzenia. Kłótnie, puszczanie się.
- To ja jestem wymarzoną dziwką Harrego Stylesa. - powiedział po cichu. Na samą myśl robiło mi się nie dobrze zaczynało się kręcić w głowie. Teraz nosiłam pod sercem duszyczkę jakiejś małej osóbki. Nie była winna tego że mamusia puszczała się i straciła dziewictwo z jakimś idiotą. Do oczu napłynęły mi łzy. Uroniłam jedną, później drugą. Poczułam ciepły podmuch wiatru otulającego moją twarz. Nogi zaniosły mnie pod kabinę " wroga " . Kilka razy próbowałam zapukać lecz na marne. Ręka opadała zawsze tak samo. Poczułam napływ nieznanej siły. Podniosłam dłoń i uderzyłam w drzwi. Moim oczom ukazał się Harry. Wspomnienia powróciły pragnęłam zostać ptakiem i uciec na kompletnie inną planetę nie martwiąc się o nic.
- Coś się stało? - zapytał podnosząc delikatnie mój podbródek dwoma placami. Nie podniosłam wzroku. Bałam się jego reakcji na wieść że zostanie ojcem. Nie odpowiedziałam. Ukratkiem widziałam jak chłopak podniósł delikatnie brew oczekując odpowiedzi.
- Jestem w ciąży. - urwałam krótko. Na jego twarzy malowało się zdziwinie. Otworzył usta lecz momentalnie je zamknął.
- Z kim ? - zapytał ironicznie. Wiedział że ze mną więc po ce te całe podchody ?
- Z tobą idioto. Z tobą straciłam dziewctwo. - rzekłam. Teraz na twarzy można było ujrzeć zmieszanie przez które przedzierał się uśmiech.
- Wkręcałem cię że ze mną spałaś. To się znaczy wejdź do środka. - posłusznie wykonałam czynność o którą mnie poproszono zasiadając na małym żółtym krzesełku. Spojrzałam pytająco. - No to może od początku...
Odwróciłem się słysząc straszną kłótnię. Moim oczom ukazała się Julia z Niallem. Niall krzyczał że jest żałosna. Był kompletnie zalany. Podeszłaś do baru wchłaniając litry kolorowych napoi. Kiedy ledwo stałaś na nogach podeszłaś do mnie prowadząc mnie do kabiny.
- Chodź do ciebie. - urwałaś którko ciągnąc mój nadgarstek. Szedłem posłusznie za tobą. Co ci miałem powiedzieć. Położyłaś się na łóżko. Ja poszedłem do łazienki, kiedy opuściłem pomiszczenie ty już spałaś. Nie chciałem cię budzić. Nie chciałem wyjść na jakiegoś gorszego więc wcisnąłem ci ten kit. Wcale ze mną tego nie robiłaś. To tyle...
► ♥ ◄ ► ♥ ◄ ► ♥ ◄ ► ♥ ◄ ► ♥ ◄ ► ♥ ◄ ► ♥ ◄ ► ♥ ◄ ► ♥ ◄
Szczerze ? rozdział wyszedł straszny : | nie zadowolił mnie nawet do połowy i cały czas mi czegoś brakuje ale nie wiem czego ! Ahhh ... Dziękuję za komntarze ale proszę nie naciskajnie bo jak piszę rozdziały na szybko to wychodzą takie jak u góry...Polecajnie bardzo was proszę. Pa kocham was / Mandy xxx
CZYTASZ? = KOMENTUJESZ!
NEXT? = 6 KOMENTARZY !
czwartek, 7 marca 2013
Rozdział 25
Stałam trzymając w dłoni rozgrzany nadgrastek mężczyzny. Spojrzałam w jego oczy. Kryły tajemnicę... Nie wiedziałam jaką. Po prostu... tajemnicę. Westchnęłam z małą ilości nadziei że chłopak odpuści...Poczułam na sobie zimny dreszcz emocji. Otworzyłam usta. Chciałąm powiedzieć żeby tego nie robił lecz Niall postanowił inaczej.
- Jak sobie życzysz. - rzekł urywając krótko wyrywając nadgarstek z mojego uścisku. W sercu natychmiastowo poczułam pustkę. Mężczyzna odwócił się do mnie plecami wychodząc z kabiny.
- Stój ! - krzyknęłam na co Niall odwrócił . Nie wiedziałąm dlaczego tak krzyknęłam. Może chciałam zatonąć w oczach w koloru oceanu? Przybliżyłam się do chłopaka na niebezpieczną odległość. Po jego minie było widać że nie przeszkadzało mu to zbytnio. Powiedziałabym nawet że patrzał na to z obojętnością. Podeszłam tak blisko że nasze rozgarzne od emocji czoła powili zaczęły się dotykać. Przez moje ciało nie przeszły żadne ciarki. To można było nazwać wewnętrznym trzęsieniem. W tej chwili mogłam dostrzec dokładnie każdą rysę każdy detal nie widoczyny z daleka twarzy brata... No właśnie.. Chyba się powoli zakochiwałam w tym dupku. Nie liczyłam na odwzajemnienie uczucia. Szczególnie teraz kiedy na świat ma przyjść dziecko Harrego....
* Niall *
Kiedy Julia krzyknęła nie potrafiłem przejść obojętnie. Może dlatego że ją kocham ? Odwróciłem się. Kobieta przybliżyła się do mnie. Kiedy wykonywała tą czynność poczułem napływ emocji. Uzależnienie od tej dziewczyny sprawiało że czułem się przy niej jak ptak w przestworzach. Kiedy jej idealne czoło zetknęło się z moim czułem że przez mój organizm przechodzą mrówki i dreszcze. Spojrzałem w jej niebieskie oczy. Z bliska widziałem wszystkie małe rzeczy które tak u niej kochałem. Nie wyobrażam sobie co by było gdyby nie wylała tej kawy, gdybym nie poszedł do parku. Żałowałbym tego całym sercem. Ale... ona będzie miała dziecko z moim przyjacielem.. Dlaczego ja.. Dlaczego ja chcę ją mieć tylko przy sobie taki zależny od niej...
* Julia *
Stałam zatopiona w barwach jego tęczówek. Ciężko westchnęłam. Poczułam zimny oddech Nialla na mojej rozgrzanej do czerwoności skórze. Pragnęłam zatopić swoje usta w jego. Nie panowałam już nad tymi emocjami.
- Pocałuj mnie. - szepnęłam nie zamykając oczu. W jego można dostrzec było zaskoczenie, zmieszanie i szczęście? O nie napewno nie. Nieznana radość z sytuacji przejawiła się w smutek, przygnębienie, brak jakiejkolwiek nadziei ? Przymknęłam lekko oczy by móc rozpłynąć się w pocałunku.
* Niall *
Kurwa ! Ja tak nie mogę ! Ona ma dziecko z Harrym.
- Pocałuj mnie. - powiedziała dziewczyna wpatrując się w każdy detal moich tęczówek. Słowa które właśnie wypadły z idealnie krojonych ust odbijały się w mojej głowie echem. Kosmyk włosów opadł mi na twarz, podniosłem go delikatnie analizując słowa kobiety. To nie jest łatwe. Przecież mogła mnie poznać. Mogła się dowiedzieć że to ja jestem tym tajmnieczym. Nie mogła... Pragnąłem wygarnąć jej wszystko. Chciałem ją pocałować. Dotknąć jej wargami swoich ust, moje największe marzenie miało stać się jawą. Dlaczego nie przybliżałem się do niej? Chciałem, pragnąłem, nie mogłem. Tajemnicza siła odciągała mnie od tego pomysłu.
- Nie możemy.- powiedziałem niszcząc się wewnętrznie. Otworzyła oczy.
- Możemy... - nie dokończyła. Stałem wpatrzony w nią i każdy jej gest. - Proszę cię... tylko o to. Pocałuj mnie. Pierwszy i ostatni raz. To będzie naszą tajmnicą. - Kobieta przyjęła poprzednią pozę. Ująłem jej twarz w swoje dłonie. Westchnąłem z ciężkością. Pomyślałem tylko : " będziesz żałował " ... i zatopiłem swoje wargi w jej. Usta dziewczyny smakowały malinami tak jak w planetarium. Całowałem ją zachłannie pragnąc zapamiętać każdy detal jej ust. Nigdy nie odrywałbym się od nich. Zawsze tylko z nią.
* Julia *
- Nie możemy . - powiedział chłopak. Chciałam aby pocałował mnie tylko raz... ten pierwszy i ostatni raz.
Możemy... - nie dokończyłam. W głowie układałam sobie najsensowniejsze zdanie które mogłam podać w chwili obecnej. . - Proszę cię... tylko o to. Pocałuj mnie. Pierwszy i ostatni raz. To będzie naszą tajmnicą. - rzekłam zamykając oczy oddając się chwili. Niall ujął moją głowę w swoje zimne dłonie. Przybliżył się oddając ostatni zimny oddech mojej skórze. Nasze wargi pasowały do siebie jak puzzle. Były aksamitne i delikatne ale jednocześnie brutalne i zachłanne. Czułam się jakby chłopak chciałby zapamiętać każdą rysę która była na mych wargach. Chciałam żeby ta chwila trawała wiecznie. Nie wiedząc dlaczego rozchyliłam usta pozwalając na to aby mężczyzna wpusicił tam swój język.Zrobił to bez większego namysłu.
&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&7
Rozdział for : Kama.
Nic dodać nic ująć. Mogę wam tylko powiedzieć że przraszam za to że raz julka raz niall. Wyszedł taki misz masz ale chciał żebyście zobaczyli emocje każdego z bohaterów. W następnym rozdziale też będzie jeszcze trochę o pocaunku i o innych uczuciach. Czekajcie i Komentujcie i kocham was / Mandy xxxxx
NEXT? = 4 KOM
CZYTASZ? = KOMENTUJESZ!
- Jak sobie życzysz. - rzekł urywając krótko wyrywając nadgarstek z mojego uścisku. W sercu natychmiastowo poczułam pustkę. Mężczyzna odwócił się do mnie plecami wychodząc z kabiny.
- Stój ! - krzyknęłam na co Niall odwrócił . Nie wiedziałąm dlaczego tak krzyknęłam. Może chciałam zatonąć w oczach w koloru oceanu? Przybliżyłam się do chłopaka na niebezpieczną odległość. Po jego minie było widać że nie przeszkadzało mu to zbytnio. Powiedziałabym nawet że patrzał na to z obojętnością. Podeszłam tak blisko że nasze rozgarzne od emocji czoła powili zaczęły się dotykać. Przez moje ciało nie przeszły żadne ciarki. To można było nazwać wewnętrznym trzęsieniem. W tej chwili mogłam dostrzec dokładnie każdą rysę każdy detal nie widoczyny z daleka twarzy brata... No właśnie.. Chyba się powoli zakochiwałam w tym dupku. Nie liczyłam na odwzajemnienie uczucia. Szczególnie teraz kiedy na świat ma przyjść dziecko Harrego....
* Niall *
Kiedy Julia krzyknęła nie potrafiłem przejść obojętnie. Może dlatego że ją kocham ? Odwróciłem się. Kobieta przybliżyła się do mnie. Kiedy wykonywała tą czynność poczułem napływ emocji. Uzależnienie od tej dziewczyny sprawiało że czułem się przy niej jak ptak w przestworzach. Kiedy jej idealne czoło zetknęło się z moim czułem że przez mój organizm przechodzą mrówki i dreszcze. Spojrzałem w jej niebieskie oczy. Z bliska widziałem wszystkie małe rzeczy które tak u niej kochałem. Nie wyobrażam sobie co by było gdyby nie wylała tej kawy, gdybym nie poszedł do parku. Żałowałbym tego całym sercem. Ale... ona będzie miała dziecko z moim przyjacielem.. Dlaczego ja.. Dlaczego ja chcę ją mieć tylko przy sobie taki zależny od niej...
* Julia *
Stałam zatopiona w barwach jego tęczówek. Ciężko westchnęłam. Poczułam zimny oddech Nialla na mojej rozgrzanej do czerwoności skórze. Pragnęłam zatopić swoje usta w jego. Nie panowałam już nad tymi emocjami.
- Pocałuj mnie. - szepnęłam nie zamykając oczu. W jego można dostrzec było zaskoczenie, zmieszanie i szczęście? O nie napewno nie. Nieznana radość z sytuacji przejawiła się w smutek, przygnębienie, brak jakiejkolwiek nadziei ? Przymknęłam lekko oczy by móc rozpłynąć się w pocałunku.
* Niall *
Kurwa ! Ja tak nie mogę ! Ona ma dziecko z Harrym.
- Pocałuj mnie. - powiedziała dziewczyna wpatrując się w każdy detal moich tęczówek. Słowa które właśnie wypadły z idealnie krojonych ust odbijały się w mojej głowie echem. Kosmyk włosów opadł mi na twarz, podniosłem go delikatnie analizując słowa kobiety. To nie jest łatwe. Przecież mogła mnie poznać. Mogła się dowiedzieć że to ja jestem tym tajmnieczym. Nie mogła... Pragnąłem wygarnąć jej wszystko. Chciałem ją pocałować. Dotknąć jej wargami swoich ust, moje największe marzenie miało stać się jawą. Dlaczego nie przybliżałem się do niej? Chciałem, pragnąłem, nie mogłem. Tajemnicza siła odciągała mnie od tego pomysłu.
- Nie możemy.- powiedziałem niszcząc się wewnętrznie. Otworzyła oczy.
- Możemy... - nie dokończyła. Stałem wpatrzony w nią i każdy jej gest. - Proszę cię... tylko o to. Pocałuj mnie. Pierwszy i ostatni raz. To będzie naszą tajmnicą. - Kobieta przyjęła poprzednią pozę. Ująłem jej twarz w swoje dłonie. Westchnąłem z ciężkością. Pomyślałem tylko : " będziesz żałował " ... i zatopiłem swoje wargi w jej. Usta dziewczyny smakowały malinami tak jak w planetarium. Całowałem ją zachłannie pragnąc zapamiętać każdy detal jej ust. Nigdy nie odrywałbym się od nich. Zawsze tylko z nią.
* Julia *
- Nie możemy . - powiedział chłopak. Chciałam aby pocałował mnie tylko raz... ten pierwszy i ostatni raz.
Możemy... - nie dokończyłam. W głowie układałam sobie najsensowniejsze zdanie które mogłam podać w chwili obecnej. . - Proszę cię... tylko o to. Pocałuj mnie. Pierwszy i ostatni raz. To będzie naszą tajmnicą. - rzekłam zamykając oczy oddając się chwili. Niall ujął moją głowę w swoje zimne dłonie. Przybliżył się oddając ostatni zimny oddech mojej skórze. Nasze wargi pasowały do siebie jak puzzle. Były aksamitne i delikatne ale jednocześnie brutalne i zachłanne. Czułam się jakby chłopak chciałby zapamiętać każdą rysę która była na mych wargach. Chciałam żeby ta chwila trawała wiecznie. Nie wiedząc dlaczego rozchyliłam usta pozwalając na to aby mężczyzna wpusicił tam swój język.Zrobił to bez większego namysłu.
&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&7
Rozdział for : Kama.
Nic dodać nic ująć. Mogę wam tylko powiedzieć że przraszam za to że raz julka raz niall. Wyszedł taki misz masz ale chciał żebyście zobaczyli emocje każdego z bohaterów. W następnym rozdziale też będzie jeszcze trochę o pocaunku i o innych uczuciach. Czekajcie i Komentujcie i kocham was / Mandy xxxxx
NEXT? = 4 KOM
CZYTASZ? = KOMENTUJESZ!
Subskrybuj:
Posty (Atom)