sobota, 26 stycznia 2013


PRZEDSTAWIENIE POSTACI :

Julia Black - dziewczyna walcząca o marzenia. Nigdy nie miała doczynienia z prawdziwą miłością. Wszyscy patrzyli na nią z góry jako córka sławnego producenta muzycznego . Potrafiła grać prawie na każdym instrumencie. Ma blond włosy, niebieskie oczy .Ma 19 lat .

James Black - ojciec, udaje miłego ale na prawdę robi co może żeby jego córka została producentką.

Monica Black - mama, nigdy nie było jej w domu. Cały czas zakupy, makijaż i tak caaały czas .


Chłopcy z 1d - chyba znacie więc nie będę pisała

A oto Julia :)












Rozdział 1


Obudziłam się wcześnie rano. Spojrzałam na zegarek 6:00 .
- Zajęcia na 8 : 00 – westchnęłam cicho i zrobiłam łóżko. Po tej czynności udałam się w stronę łazienki to co tam zobaczyłam było jak hallowen w lustrze. Szybko doprowadziłam się do porządku. Zrobiłam lekki makijaż i zrobiłam niedbałego koka. Założyłam czarne rurki i białą bluzkę z napisem „ free hug „ uśmiechnęłam się do swojego odbicia i zeszłam na dół. Zobaczyłam ubranego ojca który powiedział :
- Cześć słonko – Uśmiechnął się a ja siadłam na krześle obok niego . Mieszkaliśmy w dużym domu ponieważ mój tata był dość bogaty przez swoją prace.
 – Mama śpi nie budź jej. Mam do ciebie propozycje, przyjdź do wytwórni poznasz jakiś chłopców czy coś tam… -Widziałam że mu zależy więc się zgodziłam. Była 7:30 więc szybko wyszłam z domu i szłam pośpiesznym krokiem. Zajęcia kończę o 13:00 pomyślałam.
- Uff … - W oddali zobaczyłam tylko uczelnię ale czułam się jakbym ujrzała coś niezwykłego. Ojciec chciał żebym przejęła wytwórnię ale mnie nie jara siedzenie i użeranie się z beztalenciami które śpiewają z playbacków dlatego chcę być prawnikiem. Wchodząc uśmiechnęłam się do pełnego korytarza i poszłam na swoje zajęcia. Skończyły się więc pośpiesznie wyszłam. Do domu doszłam po 20 minutach. Zrobiłam ‘’zupę „ pomidorową jeśli można było to nazwać zupą zrobioną w 30 minut. Przebrałam się w coś luźniejszego bo strasznie się wypogodziło. Ku mojemu zdziwieniu nie było mamy .
- Pewnie na zakupach – westchnęłam i wygrałam czarne krótkie spodenki ze wzorami norweskimi i do tego czarne vansy i bluzkę na czarną bluzkę na ramionczkach . Poprawiłam makijaż i przelałam zupę do termosu ponieważ tata nie może wżerać tylko pizzy i chińszczyzny. Wiedziałam że będę się nudziła więc zabrałam ze sobą teksty moich piosenek i kartki z uczelni. Wyszłam a wiatr rozwiewał kosmyk włosów. Weszłam do sklepu i kupiłam kawę . Szłam przez park dostałam SMS od koleżanki szybko odpisałam i tak zaczęła się nasza SMS rozmowa. Zabrałam tylko małą torebkę do której zmieścił się termos z zupką. Papiery telefon i kawę niosłam w rękach. Oderwałam wzrok od telefonu i zobaczyłam piątkę chłopaków grających w piłkę nożną. Uśmiechnęłam się i wróciłam do pisania. Nogi same mnie niosły aż wpadłam na jakiegoś chłopaka. No i oczywiście jak przystało na Julię Black musiała wylać na jego śnieżną białą koszulkę kawę.
- Jaaa…. J.. Przepraszam – Powiedziałam nie podnosząc wzroku na mężczyznę po czym zaczęłam wycierać ręką jego tors. Spadło mi kilka kartek. Podniósł jedną z nich i zaczął czytać.
- Ty to napi….. – Przestał kiedy podniosłam wzrok na niego. Poczułam uderzenie gorąca nie potrafiłam nic wykrztusić było mi wstyd. Jego blond włosy ten uśmiech i niebieskie tęczówki.
- To jest świetne. – pokazał na kartkę jakby chciał przerwać niezręczną ciszę . – Może pogadamy?
- Może innym razem . – powiedziałam i wręcz biegłam. Nie wiem co się stało dlaczego tak zrobiłam nie wiedziałam co robić. Szłam myśląc o niebieskookim chłopaku. Weszłam przywitałam się z recepcjonistką. Udałam się do biura ojca. Siedział tam:
- Chcesz poznać pięciu chłopaków z zespołu One direction ?
- Jasne czemu nie ? …. Mogę iść do studia?- zapytałam na co tata szeroko się uśmiechnął : )
- Pewnie. Kiedy wytwórnia będzie twoja będziesz śpiewać cały dzień – tylko się uśmiechnęłam i wyszłam podając tacie pomidorówkę mówiąc że na pizzy nie wyrobi. Weszłam i chciałam zaśpiewać najnowszą piosenkę lecz.. nie było jej.
- To ten chłopak ją wziął . – Powiedziałam i usiadłam ucząc się. Minęła godzina, usłyszałam pukanie:
- Kochanie, już są – wstałam i udałam się do pokoju nazywanego przeze mnie STAR ponieważ poznałam tam wszystkie sławy jak: JB, Nicki Minaj. Rozpieszczeni gówniarze pomyślałam. Weszłam siedziała tam czwórka chłopców.
- James nie mówiłeś że masz taką piękną pracownicę – powiedział loczkowaty i otworzył oczy patrząc na mnie jak w obrazek.
- Emm córkę.. – powiedziałam sucho. Odezwał się chłopak z marchewką :
- To jest Harry- pokazał na loka który dalej patrzył na mnie rozmarzony. – To Zayn – chłopak z lusterkiem tylko się uśmiechnął. – Ja lou – Powedział – To Liam, Daddy . – On uśmiechnął się – A tuu…. Ej czy to nie ty zaatakowałaś Nialla kawą ? – Wypowiedział te słowa jakby coś natychmiastowo sobie przypomniał najważniejszą rzecz w życiu. Nagle wszedł blondyn z brudną koszulką.
- Przepraszam za spóźnienie. Wie Pan te fanki udają że Cię nie znają wpadają na ciebie a potem uciekają zostawiając na sobie kawę.
- Fanki ? ! – Krzyknęłam wściekła. – Nie jesteś taki wspaniały żeby wszyscy specjalnie wpadali! Jak wyjechałeś z dupą mi przed drogę to się idioto sam obwiniaj! Ja nie kradnę cudzych piosek i nie uważam się za nie wiadomo co ! – Poczułam na sobie wzrok wszystkich. Zdziwienie chłopaków i Ojca. I wzrok jego zorientował się że to ja. Wyciągnął do mnie ręce jakby chciał mnie przytulić a ja. ? Wybiegłam jak oparzona. Chyba taka byłam. Jestem histeryczką. Biorę słowa do siebie. Cholera nie zabrałam notatek. Wróciłam do studia gdzie zostawiłam rzeczy…

_____________________________________




Jest pierwszy krótki ale coś < 3 / MANDY 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz